Jak pokochać siebie? Łatwo powiedzieć, trudniej zrobić!
Wiele się mówi o samoakceptacji, o jej wpływie na:
- jakość życia,
- pewność siebie,
- przebojowość
- i inne aspekty naszej egzystencji.
Tyle się mówi, a jak mało się robi – czyż nie?
Nie będę tak surowa, bo fakt faktem, łatwo stwierdzić: „pokochaj siebie”.
Jednak dla niektórych to istna abstrakcja, bo w jaki sposób pokochać siebie,
kiedy- patrząc w lustro- widzą same wady, defekty i niedoskonałości?
Zwykle coś jest nie tak:
– te nogi i włosy,
– ten nos,
– no i zęby,
– i te parę(naście) kilogramów,
– i jeszcze to i to.
Mogłaby powstać wręcz cała litania.
Jest Ci to znane?
Podobno akceptacja przychodzi wraz z mijającymi latami.
Jednak: jest to akceptacja czy ignorancja? 😉
Abstrahując od obojętności w obliczu starości, to czy nie byłoby przyjemnie zaakceptować swoją ziemską powłokę już teraz, tak o 10-20 lat szybciej?
Jak to zrobić:
- Przestać skupiać się na deficycie i budować na obfitości.
- Zacząć od dostrzeżenia jednej drobnostki na zewnątrz- od zauważenia choćby jednej ładnej „rzeczy” w sobie.
Warto podkreślić ją i skupić się na niej.
Możesz nawet ją nazwać albo spersonalizować. 😉
Przykładowo: podobają Ci się Twoje kostki- no i super.
To jak możesz je podkreślić? W jaki sposób zrobisz to ubraniem? A może z pomocą przyjdzie jakiś trik modowy? - Warto spisać sobie 4 rzeczy, za które lubisz siebie jako człowieka.
Tak po prostu. Co dobrego się kryje w Twoim wnętrzu ( i nie mam na myśli tu wątroby czy trzustki)? Oczywiście z czasem, np. po tygodniu, rozszerzasz listę o kolejne kilka rzeczy.
I tak małymi krokami pokonujesz drogę od tolerancji, akceptacji, poprzez polubienie siebie, po docenienie i pokochanie siebie.
Niestety to nie będzie jednodniowa rewolucja czy tygodniowe wyzwanie.
Pokochanie siebie nosi znamiona nie rewolucji, a powolnej ewolucji.
Jednak życzę wytrwałości, bo warto.
P.S. Wspaniała Istoto, jeżeli czujesz, że jesteś gotowa i chciałabyś przepracować jakieś wyzwanie ze swojego życia, to zapraszam Cię do kontaktu.
W celu umówienia wstępnej, bezpłatnej sesji: kontakt@prowoman.pl
lub poprzez formularz kontaktowy.
Peace and Love!
Kinga Kulczycka
ProWoman
To, że akceptacja przychodzi z wiekiem wynika chyba stąd, że jako np nastolatkowie zbytnio się przejmujemy tym, co powiedzą inni, kierujemy się w życiu innymi zasadami. Później, kiedy „się starzejemy” dociera do nas (a przynajmniej do części z nas), że opinia innych nie jest najważniejsza i że żyjemy dla siebie, nie dla innych. Wtedy chyba łatwiej nam zaakceptować wiele rzeczy i polubić siebie. I ważna jest tu akceptacja nie tylko wyglądu zewnętrznego, ale tego, jakimi ludźmi jesteśmy, docenienie tego co w życiu robimy, co już osiągnęliśmy.